Danuta Sidzikówna „Inka”
20 lipca 1946 r. do gdańskiego więzienia przy ul. Kurkowej, przywieziono więźnia specjalnego. Przydzielono mu osobną celę w pawilonie dla więźniów politycznych.
Niezwykłe było to, że więzień specjalny był szczupłą, ładną dziewczyną, sanitariuszką 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Danuta Siedzikówna „Inka” po 13 dniach parodii „śledztwa” i „sądu” została skazana na śmierć 3 sierpnia 1946 roku. Przebywała samotnie w celi, czekając na wykonanie wyroku. Strażniczka więzienna, poruszona jej losem, przekazała gryps do znajomych w Gdańsku: „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba…”
Danuta Sidzikówka w 1945 roku, już po przejściu frontu, odbyła kurs sanitariuszek AK, prowadzony przez żonę proboszcza prawosławnej parafii w Narewce, Białorusinkę Lubę Rutkowską. Podjęła pracę w nadleśnictwie Narewka. W czerwcu 1945 r. została niespodziewanie aresztowana, wraz ze wszystkimi pracownikami nadleśnictwa, przez NKWD-UB. Podczas ataku na konwój, dokonanego przez miejscowy pododdział AK, udało jej się zbiec.
Trafiła do jednego z oddziałów odtworzonej w Białostockiem 5 Wileńskiej Brygady AK majora Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka”. Ukrywa się, potem podejmuje pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w powiecie Ostróda pod przybranym nazwiskiem Obuchowicz. Po przejściu 5 Brygady na Pomorze, wiosną 1946 r. ponownie podejmuje służbę jako sanitariuszka w Brygadzie „Łupaszki”. W lipcu 1946 r., na rozkaz dowódcy szwadronu ppor. Olgierda Christy „Leszka”, jedzie do Gdańska po materiały opatrunkowe. Aresztowana, na skutek zdekonspirowania lokalu kontaktowego, w nocy z 19 na 20 lipca.
Dziesięciu żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego uczestniczących 28 VIII 1946 r. w egzekucji oddało z odległości trzech metrów strzały do „Inki” i jej współtowarzysza niedoli, Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”, również żołnierza mjr. „Łupaszki”. „Inka” i „Zagończyk” osunęli się na ziemię, ale jeszcze żyli. Zostali dobici o godz. 6.15 strzałem w głowę przez dowódcę plutonu egzekucyjnego ppor. Franciszka Sawickiego. Przebieg egzekucji znany jest ze szczegółowych relacji złożonych w oddziale gdańskim IPN przez żyjących do dziś świadków: ks. Mariana Prusaka (spowiednika „Inki” przed egzekucją) i Alojzego Nowickiego (ówczesnego zastępcy naczelnika więzienia w Gdańsku). Według tych relacji, przed egzekucją „Inka” krzyknęła „Niech żyje Polska!”.
Dzięki pracy badaczy IPN i innych instytucji naukowych udało się zidentyfikować szczątki „Inki” oraz czterech bohaterów zabitych z rozkazu komunistycznych władz: Mariana Kaczmarka, Edwarda Pytki, Stanisława Kutryba
i Józefa Kozłowskiego.
Artykuł pochodzi ze strony Istytutu Pamięci Narodowewj