Szlakami AK w Małopolsce
Upływ czasu i działania ludzkie wszędzie pozostawiają swoje piętno. Niektóre miejsca nabierają szczególnej wagi dla tradycji kulturowych, poprzez zapamiętane i upowszechnione informacje na temat istotnych dla społeczności wydarzeń historycznych, które tam się dokonały. Zebrane w szlaki dowodzą ciągłości i sensu wyborów dokonywanych przez poprzednie pokolenia. Przykładem mogą być tutaj trasy historyczne, chociażbyopracowany przed kilku laty w ramach działań Małopolskiego Centrum Edukacji „MEC” szlak Powstania Styczniowego w Małopolsce. Poza multimediami zamieszczonymiw sieci internetowej, wydane zostały z tego tytułu mapy a na obszarze gmin, które przystąpiły do projektu, pojawiły się okolicznościowe tablice. Przejście tym czy też innymi szlakami daje chętnym do tego osobom możliwość bezpośredniego zetknięcia się ze spuścizną historyczną, z terenowymi śladami przeszłości lub też formami jej późniejszego upamiętnienia w ich naturalnym otoczeniu. Naturalne ślady przeszłości mogą być wyśmienitymi środkami edukacji,wspaniale uzupełniającymi inne formy przekazu historycznego.
Nieczęsto się zdarza, aby historia i turystyka łączyły się ściśle ze sobą w ramach jednolitego a zarazem nowatorskiego opracowania. Kolejnym wyzwanem dla przygotowujących takowy przewodnik, jest wyjście z obraną tematyką szczegółową, poza wielkomiejskie przewodnictwo, szczególnie gdy praca ma objąć swym zakresem znaczący obszar geograficzny. Zdarzają się – coraz częściej – wspaniałe nie tylko edytorsko, prace z zakresu historii sztuki, czy też dziejów architektury. Wspaniale ilustrowane, niszowe nie tylko w swoich nieporęcznych formatach. Ale nie tego tutaj szukamy. Interesując się historią regionalną I połowy XX w., niejednokrotnie wertowałem monografie miast, gmin i powiatów. Niektóre dzieje danych miejscowości czy jednostek terenowych doprowadzone były tylko do 1914 czy 1918 r., inne do czasów międzywojennych. Były i takie, które obejmowały znacznie więcej – zasięg nawet do końca XX w. – niestety, zazwyczaj w formie suchych kronik czy też streszczeń z urzędowych sprawozdań gminy czy powiatu za czasy po 1945 r. Inną sprawą jest tutaj podejście do tematów, podlegających przez lata komunistycznej cenzury, manipulacji czy też w ogóle odrzucanych, jako politycznie niepoprawne. Do początków lat 90. ubiegłego wieku ustalenia marksistowskiej historiografii nie budziły zazwyczaj protestów. Powielano ustalenia z czasów PRL-u odnośnie okresu II wojny światowej a szczególnie dziejów powojennych na danym obszarze (nie brakowało nierzadko pozytywnych ocen działalności władz komunistycznych czy nawet postępowania ludzi sowieckich w latach czterdziestych, a jednocześnie wszelkie działania niepodległościowe były mocno krytykowane a nawet utożsamiane z bandytyzmem). Sytuacja zmieniała się stopniowo i współcześnie nie ma już miejsca na „takie kwiatki”. Ale czy osoba zainteresowana dziejami najnowszymi, a szczególnie wojskowym podziemiem na określonym terenie – może swej „małej Ojczyzny”, a może ziemi z której pochodzili jej przodkowie – ma możliwość zaczerpnąć rzetelnie opracowanych wiadomości? Bywa z tym rozmaicie. Od kilkunastu lat pojawia się nieco lokalnych – zazwyczaj gminnych jedynie – informator ów (np. w postaci tekstów na urzędowej stronie internetowej czy też w formie trudno poza instytucjami miejscowymi dostępnych folderów, ewentualnie w kształcie tablic na szlaku w terenie – szczególnie w rejonach górskich). Patrząc zaś z drugiej strony – czy ktoś do tej pory podjął się aby systemowo zbadać ślady Armii Krajowej z dala od wielkich miast, z szacunkiem dla mikro historii lokalnych, a zarazem z szerszą perspektywą merytoryczną i metodologiczną? Do tego w formie zachowującej balans między przystępnością a naukowością, tak aby uniknąć banału, zbytnich uproszczeń a zachować przejrzystość oraz uwypuklić lokalną specyfikę działań militarnych i politycznych? Ważna też jest recepcja osiągnięć historyków w ostatnich trzydziestu latach oraz dostępne źródła np. wydane niedawno nieznane pamiętniki. Do niedawna brakowało przewodników, które by starały się spełnić te wysokie standardy.
Szczęśliwie, Województwo Małopolskie – a przynajmniej część jego obszaru – zostało tutaj odpowiednio odkryte, opracowane i przedstawione. Mam na myśli część pierwszą (wyrażam w tym miejscu wielką nadzieję, że kolejnych będzie jak najwięcej i możliwie równie „stylowe” w formie i treści), Przewodnika historyczno-krajoznawczego wydanego przez Województwo Małopolskie i Muzeum Armii Krajowej im. Gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie. Poszczególne rozdziały opracował zespół pod przewodnictwem profesora UJ, dr hab. Olgierda Grotta, kierownika działu naukowego Muzeum. W przedsięwzięciu wzięli udział pracownicy merytoryczni tejże jednostki kultury Miasta Krakowa i Województwa Małopolskiego, tj. Arkadiusz Bąk, Marek Bik i Monika Karolczuk. Współpracowali dr Dawid Golik (IPN Kraków) oraz Jakub Maszkiewski. Poza przygotowywaniem tekstów, opracowywaniem koncepcji map i doborem archiwalnych ilustracji, członkowie zespołu przeszli trasy w terenie, sprawdzając miejscowe warunki i wykonując dokumentację fotograficzną, wykorzystaną – zapewne częściowo – na kartach recenzowanej publikacji.
Opracowanie noszące tytuł: „Śladami Armii Krajowej w Małopolsce” część 1, na 327 stronach w formacie A5, zawiera w sobie bardzo dużą ilość informacji. Treść odnosi się do około pięciuset osób, wymienionych w załączonym Indeksie osobowym. Nie zapomniano o Indeksie geograficznym, podobnie jak i lokalizacjach GPS wewnątrz poszczególnych tekstów. Każdy z dwunastu rozdziałów opowiada nieco inną historię – opowieści o ludziach i miejscach sprzed 70 – 80 lat temu. Teraz można dokonać wyboru i na przykład udać się na wycieczkę jedynie w swoje rodzinne okolice, a dla osób chętnych (i nieco bardziej cierpliwych), otwarta jest droga do podróży historycznych zdecydowanie dalej, w odstępy bardziej nieznane. Trasy – rozdziały najważniejsze w całości dzieła – to 12 opracowanych szlaków. Obejmują one następujące lokalizacje geograficzne: Pasmo Lubomira i Łysiny („Murawa”), Beskid Wyspowy („Kwatery oddziałów partyzanckich”), Masyw Kotonia („Żelbet”), rejon Mogielnicy („Mogielnica”), zachodni skraj Beskidu Wyspowego – Zbludzkie Wierchy („Dolina Kamienicy”), środkową część Gorców („Ochotnica”), od podnóża Gorców po Pieniny Spiskie („Kurierzy”), „Pasmo Brzanki”, „Pogórze Rożnowskie”, Pogórze Ciężkowickie („Regina II”), Pogórze Wielickie („12 Pułk Piechoty”) oraz „Pasmo Polic”. Opis każdego z poszczególnych szlaków rozpoczyna się stosunkowo szczegółową mapą. Osobiście brakuje mi jednak innego elementu kartograficznego tj. mapy całego Województwa Małopolskiego z oznaczonymi kolorystycznie rejonami poszczególnych szlaków. Interesujący byłby to dodatek do kolejnej części opracowania. Opisy szlaków zostały skonstruowane na przemyślanym schemacie, łączącym informacje turystyczno-krajoznawcze z wiadomościami historycznymi a także fotografie (dawne i współczesne) z rysunkami znanego krakowskiego grafika historycznego, Andrzeja Zaręby (ze względu na stosunkowo niewielki format, odbiorca ma niestety nieco utrudniony odbiór tejże ciekawej sztuki graficznej rekonstrukcji, subiektywnie uważam że rysunki czarno-białe byłyby w tym formacie bardziej czytelne). Przestrzeń każdej ze stron została w pełni wykorzystana. Osobiście wolałbym nieco więcej „powietrza” – tj. większe marginesy i częstsze korzystanie z barwienia czcionek, wytłuszczania najważniejszych nazwisk czy też pseudonimów lub nazw wydarzeń historycznych. Do dyskusji byłby też użyty papier. Na wybranym świetnie widać fotografie, jednak jest on stosunkowo ciężki, a w wypadku pieszych wycieczek należy rozsądnie gospodarować obciążeniem plecaka.
To, czy proponowane opracowanie sprawdzi się w górskich terenach, pokaże czas i odbiorcy. Dopóki nie dane mi było przejść całości choć jednego z proponowanych szlaków, mogę wypowiadać się o powyższej pracy jedynie teoretycznie.Ze względu na bardzo dużą różnorodność zawartych informacji oraz odwołania do innych, nie ujętych tutaj ze zrozumiałych względów wątków dziejów Polskiego Państwa Podziemnego, czytanie całości w jednym ciągu jest zadaniem niełatwym. Zdecydowanie łatwiej jest to czynić stopniowo, najlepiej przed wyjazdem na wybrany jeden z dwunastki proponowanych tras historyczno-krajoznawczych. Pomocna w poszerzeniu wiedzy – szczególnie dla osób mających niewielką wiedzę o AK – będzie zamieszczona bibliografia w wyborze. Doradziłbym jeszcze wizytę w gmachu Muzeum i gruntowne zapoznanie się z ekspozycją stałą, pokazującą nie tylko dzieje Armii Krajowej, ale również dającej zwiedzającemu dostęp do szerszego kontekstu historycznego i politycznego. Pomocne mogą być też filmy dokumentalne i fabularne, których wybór w zasobach internetowych jest obecnie naprawdę duży. Lektura recenzowanego dzieła jest bardzo dobrym punktem wyjścia do dalszych poszukiwań, zarówno w czasie, jak i w przestrzeni.
Zachęcam potencjalnych czytelników – turystów do sięgnięcia po wydaną niedawno pierwszą część Przewodnika „Śladami Armii Krajowej w Małopolsce”. Szczególnie polecam lekturę przewodnikom górskim, np. absolwentom kursów górskich PTTK. Mają teraz okazję do ewentualnego uzupełnienia i weryfikacji, dotychczas posiadanego zasobu wiedzy. Zważywszy iż będą oni dzielili się tymi zasobami z grupami szkolnymi, stanowić to będzie wartość dodaną Przewodnika. Osobiście wyczekuję na kolejne tomy wydawnictwa w których przedstawione będą szlaki dotyczące ziemi proszowickiej,Podhala oraz samego Krakowa. Oby w przyszłości obszar całego Okręgu AK „Kraków” został opracowany tak jak wycinki Małopolski w części pierwszej. Kończąc, pragnę podziękować twórcą za wykonaną olbrzymim nakładem pracę, a szczególnie zebranie i weryfikację szeregu historii zachowanych w pamięci lokalnych, która kultywowana jest przez różnego rodzaju formalne lub nie podmioty działające w poszczególnych gminach. Nowatorskim zabiegiem było zaznaczenie działalności miejscowych grup kultywujących tradycje historyczne AK na swoim terenie. Miejmy nadzieję, że to jeszcze bardziej zmobilizuje społeczników do kontynuacji ich bardzo ważnej i potrzebnej w zakresie edukacji kulturowej przyszłych pokoleńdziałalności.
Tekst Artur Jachna